Kilka dni temu agencja Bloomberg podała, że premier Donald Tusk „finalizuje plan” mający na celu odwołanie prof. Adama Glapińskiego z urzędu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Wedle doniesień agencji, szef polskiego rządu „dał zielone światło próbom” postawienia szefa banku centralnego przed Trybunałem Stanu, co ma umożliwić wcześniejsze zakończenie jego kadencji.

Do doniesień na temat możliwych prób usunięcia prezesa NBP odniósł się na antenie Telewizji Republika Marcin Mastalerek, który zwrócił uwagę na szkody, które Polska może ponieść na międzynarodowych rynnach finansowych w wyniku takich działań.

– „Jeżeli próbuje się stawiać prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu, to zaszkodzi to Polsce, stabilności finansowej i stabilności gospodarczej na świecie”

– podkreślił.

Dlaczego więc nowej władzy tak bardzo zależy na realizacji tego planu?

– „Uważam, że ten zapowiadany atak na Narodowy Bank Polski – bo przecież Donald Tusk mówił o tym w kampanii wyborczej – jest związany konkretnie z próbą wprowadzenia w Polsce waluty euro. Ta koalicja spróbuje wprowadzić w Polsce euro. Nie wiem kiedy, ale to Narodowy Bank Polski im w tym przeszkadza. Bo złotówka, tak jak i NBP, jest wpisana do polskiej konstytucji”

– ocenił.

Mastalerek zwrócił też uwagę, że „działania pana prezesa Glapińskiego skompromitowały Donalda Tuska i to wszystko, co mówił o inflacji”.

– „Przecież wszystko, co mówił Adam Glapiński o inflacji sprawdziło się, a wszystko co mówili nominaci w Radzie Polityki Pieniężnej ze strony Platformy Obywatelskiej, okazało się bujdą na resorach. I dziś mamy skompromitowane słowa Donalda Tuska o tym, jak będzie wyglądała inflacja i mamy to, co mówił Adam Glapiński, a co się potwierdziło”

– zauważył.