Uważaj na kryptowaluty

Kryptowaluty, „waluty” wirtualne, „waluty” cyfrowe nie są „pieniądzem elektronicznym” w rozumieniu prawa

Kryptowaluty, „waluty” wirtualne, „waluty” cyfrowe nie są „pieniądzem elektronicznym” w rozumieniu prawa

KRYPTOWALUTY TO NIE WALUTY

Kryptowaluty, „waluty” wirtualne, „waluty” cyfrowe nie są „pieniądzem elektronicznym” w rozumieniu prawa.

To cyfrowa reprezentacja umownej wśród jej użytkowników wartości, która nie jest emitowana i gwarantowana przez żaden bank centralny na świecie (np. polski złoty emituje Narodowy Bank Polski). „Waluta” wirtualna jest używana jako imitacja pieniądza, jeśli dwie strony transakcji tak między sobą uzgodnią.

Jednak nie jest to waluta (tak jak np. złoty). Poprawnym określeniem jest „waluta” wirtualna, pseudowaluta, nibywaluta, kryptowaluta. W większości przypadków nie wiadomo, kto stoi za daną „walutą” wirtualną, ponieważ działa ona według komputerowego programu, algorytmu.

Zgodnie z definicją zaproponowaną przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego, „waluty” wirtualne są cyfrową reprezentacją wartości, nieemitowaną przez bank centralny ani organ publiczny, niekoniecznie powiązaną z walutą określonego kraju, lecz uznawaną przez osoby fizyczne i prawne za środek płatniczy. Mogą one być przenoszone, przechowywane albo podlegać handlowi elektronicznemu.

ZANIM ZAINWESTUJESZ

Posiadanie „walut” wirtualnych wiąże się z wieloma rodzajami ryzyka, których użytkownicy powinni być świadomi, zanim zdecydują się zainwestować swoje oszczędności.

Ryzyko związane z możliwością utraty środków z powodu kradzieży. „Waluty” wirtualne mogą być przedmiotem kradzieży, np. w wyniku cyberataku na podmiot prowadzący wymianę „walut” wirtualnych lub infrastrukturę użytkownika. Dla przykładu w październiku 2016 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zakończył działalność jeden z największych w Polsce serwisów wymiany „walut” wirtualnych. Dochodzenie roszczeń i odzyskanie środków przez użytkowników może być w takiej sytuacji niemożliwe.

Ryzyko związane z brakiem gwarancji. Środki utrzymywane w „walutach” wirtualnych nie są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, gdyż nie są one depozytami bankowymi.

Ryzyko związane z brakiem powszechnej akceptowalności. „Waluty” wirtualne nie są powszechnie akceptowalne w punktach handlowo-usługowych. Nie są też prawnym środkiem płatniczym ani walutą. Oznacza to, że podmioty gospodarcze nie mają obowiązku akceptowania płatności w „walutach” wirtualnych, nawet jeżeli wcześniej je akceptowały.

Waluty wirtualne to nie pieniądz elektroniczny

Ryzyko związane z możliwością oszustwa. Niektóre oferowane formy inwestowania w „waluty” wirtualne mogą mieć charakter piramidy finansowej, co – dodatkowo ze względu na opisane wyżej specyficzne rodzaje ryzyka – może w krótkim czasie doprowadzić do utraty środków finansowych inwestora. Jeżeli tego typu sytuacja będzie miała miejsce w Polsce, jedyną formą ochrony będzie postępowanie karne, bowiem żadne polskie instytucje ochrony inwestorów czy konsumentów (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Komisja Nadzoru Finansowego) nie mają prawnych możliwości pomocy. Znacznym utrudnieniem w dochodzeniu roszczeń jest to, że podmioty obracające „walutami” wirtualnymi działają w różnych krajach, o różnym stopniu ochrony użytkowników.

Ryzyko związane z dużą zmiennością ceny. Dotychczas ceny „walut” wirtualnych charakteryzowały się wysoką zmiennością. Pojedyncze transakcje „walutami” wirtualnymi mogą istotnie wpływać na kształtowanie się ceny.

Zobacz więcej

Uważaj na kryptowaluty – waluta internetowa to nie pieniądz
Kryptowaluty – uważaj na ryzyko!
Kryptowaluty – czym są?
Kryptowaluty – czym nie są?

Najczęściej zadawane pytania

Co to jest „waluta” wirtualna?

Zgodnie z definicją zaproponowaną przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego, „waluty” wirtualne są cyfrową reprezentacją wartości, nieemitowaną przez bank centralny ani organ publiczny, niekoniecznie powiązaną z walutą określonego kraju, lecz uznawaną przez osoby fizyczne i prawne za środek płatniczy. Jednak nie są to waluty (tak jak np. polski złoty, euro). Mogą one być przenoszone, przechowywane albo podlegać handlowi elektronicznemu. Poprawnym określeniem jest „waluta” wirtualna, pseudowaluta, nibywaluta lub kryptowaluta.

Kryptowaluty są przykładem „walut” wirtualnych.

Tak

Nie. „Waluty” wirtualne typu bitcoin, litecoin, ether, nie są takimi samymi walutami jak dolar amerykański, euro lub funt brytyjski.

Nie. „Waluty” wirtualne nie są emitowane ani gwarantowane przez bank centralny państwa, nie są pieniądzem, tj. nie są prawnym środkiem płatniczym, ani walutą, nie mogą być wykorzystane do spłaty zobowiązań podatkowych oraz nie spełniają kryterium powszechnej akceptowalności w punktach handlowo-usługowych.

„Waluty” wirtualne nie są pieniądzem elektronicznym. Nie mieszczą się one w zakresie ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 roku o usługach płatniczych.

„Waluty” wirtualne nie są instrumentami finansowymi. Nie mieszczą się one w zakresie ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi.

Zgodnie z ustawą o NBP z dnia 29 sierpnia 1997 r., Narodowemu Bankowi Polskiemu przysługuje wyłączne prawo emitowania znaków pieniężnych Rzeczypospolitej Polskiej. Znakami pieniężnymi emitowanymi przez NBP są banknoty i monety opiewające na złote i grosze i to one są jedynymi prawnymi środkami płatniczymi w Polsce.

Nie. „Waluty” wirtualne nie są instrumentami finansowymi, ani pieniądzem elektronicznym, dlatego nie są nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Wiele „walut” wirtualnych nie ma określonego podmiotu, który stoi za emisją danej „waluty” wirtualnej i odpowiada za jej funkcjonowanie. „Waluty” wirtualne są zazwyczaj systemami zdecentralizowanymi, budowanymi przez daną społeczność.

„Waluty” wirtualne takie jak bitcoin nie spełniają kryterium powszechnej akceptowalności w punktach handlowo-usługowych. Nie są też prawnym środkiem płatniczym ani walutą. Oznacza to, że podmioty gospodarcze nie mają obowiązku akceptowania płatności w „walutach” wirtualnych, nawet jeżeli wcześniej je akceptowały.

Nie ma dokładnych danych dotyczących liczby tradycyjnych punktów handlowo-usługowych akceptujących „waluty” wirtualne w Polsce, ale można szacować, że takich miejsc jest w Polsce około stu. Natomiast punktów handlowo-usługowych akceptujących płatności kartami w Polsce na koniec II kwartału 2017 r. było blisko 465 tysięcy.

Obecnie obrót „walutami” wirtualnymi w Polsce nie narusza prawa krajowego, ale „waluty” wirtualne nie mogą być używane do działalności przestępczej lub prania pieniędzy.

Europejski Urząd Nadzoru Bankowego oraz Europejski Bank Centralny odniosły się z zaniepokojeniem lub ostrożnością do kwestii „walut” wirtualnych. Dostrzegły w ich funkcjonowaniu i rozwoju wiele zagrożeń.
Europejski Urząd Nadzoru Bankowego ostrzegał konsumentów przed zagrożeniami związanymi z kupowaniem i posiadaniem „walut” wirtualnych (bitcoina).

https://www.eba.europa.eu/documents/10180/598420/EBA_2013_01030000_PL_TRA.pdf

Europejski Bank Centralny również wskazywał na różne zagrożenia związane z „walutami” wirtualnymi.

https://www.ecb.europa.eu/pub/pdf/other/virtualcurrencyschemesen.pdf

Zgodnie z definicją zaproponowaną przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego, waluty wirtualne są cyfrową reprezentacją wartości, nieemitowaną przez bank centralny ani organ publiczny, niekoniecznie powiązaną z walutą określonego kraju, lecz uznawaną przez osoby fizyczne i prawne za środek płatniczy, która może być przenoszona, przechowywana albo podlegać handlowi elektronicznemu.

Środki utrzymywane w „walutach” wirtualnych nie są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, gdyż nie są one depozytami bankowymi.

„Waluty” wirtualne mogą być przedmiotem kradzieży, np. w wyniku cyberataku na podmiot prowadzący wymianę „walut” wirtualnych lub infrastrukturę użytkownika. Dla przykładu w październiku 2016 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zakończył działalność jeden z największych w Polsce serwisów wymiany „walut” wirtualnych. Dochodzenie roszczeń i odzyskanie środków przez użytkowników może być w takiej sytuacji niemożliwe. W 2014 r. zakończyła działalność firma Mt. Gox, największa na świecie platforma wymiany bitcoinów, prawdopodobnie w wyniku oszustwa lub cyberataku. Użytkownicy stracili około 650 tys. bitcoinów.

Jedyną formą odzyskania środków zgromadzonych w wirtualnej „walucie” w Polsce będzie postępowanie karne, bowiem żadne polskie instytucje ochrony inwestorów czy konsumentów (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Komisja Nadzoru Finansowego) nie mają prawnych możliwości pomocy. Znacznym utrudnieniem w dochodzeniu roszczeń jest to, że podmioty obracające „walutami” wirtualnymi działają w różnych krajach, o różnym stopniu ochrony użytkowników.

Niektóre oferowane formy inwestowania w „waluty” wirtualne mogą mieć charakter piramidy finansowej, co może w krótkim czasie doprowadzić do utraty środków finansowych inwestora. Jeżeli tego typu sytuacja będzie miała miejsce w Polsce, jedyną formą ochrony będzie postępowanie karne, bowiem żadne polskie instytucje ochrony inwestorów czy konsumentów (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Komisja Nadzoru Finansowego) nie mają prawnych możliwości pomocy. Znacznym utrudnieniem w dochodzeniu roszczeń jest to, że podmioty obracające „walutami” wirtualnymi działają w różnych krajach, o różnym stopniu ochrony użytkowników.

Tak. Inwestowanie w „waluty” wirtualne, takie jak np. bitcoin, litecoin, ether, obarczone jest wysokim ryzykiem.

NBP i KNF zaobserwowały stopniowy rozwój „walut” wirtualnych, wynikający m.in. z postępującego wzrostu ceny. Równocześnie dostrzegły potencjalne zagrożenie dla użytkowników tych „walut” i uznały za zasadne wyrażenie wspólnego oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Podstawowym celem komunikatu NBP i KNF jest ostrzeżenie potencjalnych użytkowników indywidualnych i instytucjonalnych przed ryzykiem związanym z kupowaniem, posiadaniem i sprzedawaniem „walut” wirtualnych. Należy zauważyć, że w ostatnich latach banki centralne oraz organy nadzoru nad rynkami finansowymi, w tym Europejski Bank Centralny (EBC) i Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA), odnosiły się z zaniepokojeniem lub ostrożnością do kwestii „walut” wirtualnych – dostrzegły wiele zagrożeń w ich funkcjonowaniu i rozwoju.

Przykładowymi rodzajami zagrożeń są:

– Ryzyko związane z możliwością utraty środków z powodu kradzieży np. w wyniku cyberataku na podmiot prowadzący wymianę „walut” wirtualnych lub infrastrukturę użytkownika;
– Ryzyko związane z brakiem gwarancji środków trzymywanych w „walutach” wirtualnych, ponieważ nie są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny;
– Ryzyko związane z brakiem powszechnej akceptowalności m.in. w punktach handlowo-usługowych;
– Ryzyko związane z możliwością oszustwa. Niektóre oferowane formy inwestowania w „waluty” wirtualne mogą mieć charakter piramidy finansowej, co może w krótkim czasie doprowadzić do utraty środków finansowych inwestora.
– Ryzyko związane z dużą zmianą ceny „walut” wirtualnych.

Prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są banknoty i monety emitowane przez Narodowy Bank Polski, czyli polski złoty.

„Waluty” wirtualne nie są emitowane przez Narodowy Bank Polski. NBP jest emitentem i jedyną instytucją uprawnioną do wprowadzania do obiegu pieniężnego złotych i groszy jako prawnego środka płatniczego na obszarze Polski.

Zgodnie z art. 227 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, Narodowy Bank Polski jest centralnym bankiem państwa, któremu przysługuje wyłączne prawo emisji pieniądza, czyli polskiego złotego.

Nie.

Nie.

Ceny „walut” wirtualnych (kryptowalut) znacznie zmieniają się, nawet o kilkadziesiąt procent w ciągu dnia.

Tak. Takie duże wahania cen występują w przypadku „walut” wirtualnych.

Blockchain (technologia łańcucha bloków) i technologia rozproszonego rejestru (DLT – distributed ledger technology) są wykorzystywane przez część „walut” wirtualnych. Technologia rozproszonego rejestru może mieć szereg innych zastosowań, np. w elektronicznych bazach danych, w przemyśle, w usługach, czy też w sektorze finansowym. Wiele funkcjonalnych, operacyjnych i prawnych aspektów tej technologii powinno jednak podlegać szczegółowym i wnikliwym analizom i testom przed jej masowym wprowadzeniem na rynek finansowy.

Tak. Technologia rozproszonego rejestru może mieć szereg innych zastosowań, np. w elektronicznych bazach danych, w przemyśle, w usługach, czy też w sektorze finansowym.

INFORMACJE I OSTRZEŻENIA

NBP i KNF informują, że „waluty” wirtualne:

– nie są emitowane ani gwarantowane przez bank centralny państwa,
– nie są pieniądzem, tj. nie są prawnym środkiem płatniczym,
– nie są walutą,
– nie mogą być wykorzystane do spłaty zobowiązań podatkowych,
– nie spełniają kryterium powszechnej akceptowalności w punktach handlowo-usługowych,
– nie są pieniądzem elektronicznym,
– nie mieszczą się w zakresie ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 roku o usługach płatniczych oraz ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi.

Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegają potencjalnych użytkowników przed ryzykiem związanym z „walutami” wirtualnymi (takimi jak m.in. bitcoin, litecoin, ether).

Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegają przed zakupem „walut” wirtualnych i inwestowaniem środków finansowych w „waluty” wirtualne.
Komunikat Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Finansowego
w sprawie „walut” wirtualnych:

http://www.nbp.pl/aktualnosci/wiadomosci_2017/komunikat-waluty-wirtualne.pdf

https://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty?articleId=57363&p_id=18

W dniu 22 listopada 2017 r. Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała komunikat w sprawie sprzedaży tzw. monet lub tokenów (Initial Token Offerings – ITOs lub Initial Coin Offerings – ICOs), w którym informuje, że dokonywanie inwestycji w tokeny, w ramach ICOs, jest wysoce ryzykowne. Potencjalni nabywcy powinni zdawać sobie sprawę w szczególności z możliwości utraty całości zainwestowanego kapitału oraz możliwego braku ochrony prawnej.

KNF ostrzega inwestorów, którzy rozważają dokonywanie inwestycji w ICOs, że jest to przestrzeń nieregulowana, podatna na oszustwa lub inne nieprawidłowości – ICOs mogą funkcjonować poza zakresem obowiązywania regulacji odnoszących się do rynku finansowego lub być oferowane bez wymaganego zezwolenia, a w związku z tym, nabywcy mogą być pozbawieni ochrony prawnej. Inwestorzy będą narażeni w szczególności na wysokie ryzyko utraty części lub całości zainwestowanych środków. Większość ICOs dotyczy przedsięwzięć, które są na wczesnym etapie rozwoju, w związku z tym, wiąże się z nimi istotnie wysokie ryzyko niepowodzenia.

Więcej:
https://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty?articleId=60178&p_id=18

Generalny Inspektor Informacji Finansowej zwraca uwagę na niepokojące zjawisko wykorzystywania obrotu wirtualnymi „walutami”, takimi jak bitcoin (BTC), do działań przestępczych, między innymi w procederze prania pieniędzy. Generalny Inspektor Informacji Finansowej (GIIF) na bieżąco analizuje obszary i czynniki związane z potencjalnym ryzykiem popełniania przestępstw prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Postępujący w ostatnich latach rozwój wirtualnych „walut”, jest przedmiotem ww. analiz.
Specjaliści z Ministerstwa Finansów biorą udział w realizacji projektu Grupy EGMONT (organizacja międzynarodowa skupiająca jednostki analityki finansowej), dotyczącym wykorzystywania „walut” wirtualnych do prania pieniędzy i finansowania terroryzmu.

Więcej:
http://www.mf.gov.pl/pl/ministerstwo-finansow/dzialalnosc/giif/komunikaty/-/asset_publisher/8KnM/content/id/2955254

Zdaniem UOKiK jednym z najistotniejszych zagrożeń dla konsumenta jest wprowadzenie go w błąd co do ryzyk związanych z posługiwaniem się „walutami” wirtualnymi, co wynika zarówno z braku ram prawnych, jak i podmiotu odpowiedzialnego za funkcjonowanie „walut” wirtualnych.

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi postępowanie przeciwko OneLife Network Limited z Belize. Spółka zachęca do kupowania pakietów edukacyjnych OneLife lub OneAcademy, oferując możliwość otrzymywania korzyści materialnych za wprowadzenie innych osób do systemu. Wraz z zakupionym pakietem edukacyjnym konsument otrzymuje żetony. Dzięki nim może nabyć kryptowalutę OneCoin. Pakiety kosztują od 110 euro do 27 500 euro. Każdy z konsumentów, który namówi inne osoby do kupna pakietów edukacyjnych, jest odpowiednio wynagradzany – tworzy się hierarchiczna struktura, w której wypłaty są możliwe, o ile ciągle będą przystępować kolejni uczestnicy.

UOKiK ostrzega: system, który opracowała spółka OneLife Network, może być piramidą, ponieważ:

konsument kupuje pakiet edukacyjny w zamian za możliwość uzyskania korzyści materialnych;
korzyści te uzależnione są od wprowadzenia innych osób do systemu prowadzonego przez OneLife Network.
System promocyjny typu piramida, czyli tzw. piramida finansowa, jest zakazany. Polega na samofinansowaniu się konsumentów w ramach utworzonej grupy. Oznacza to, że uczestnicy systemu wpłacają pieniądze organizatorowi. Muszą także namówić do udziału inne osoby, a te kolejnych chętnych. Piramidy są niekorzystne szczególnie dla tych osób, które przystępują do niej na końcu, ponieważ to one finansują cały system.

Więcej:
https://uokik.gov.pl/download.php?plik=20260

W ostatnich latach banki centralne oraz organy nadzoru nad rynkami finansowymi, w tym Europejski Bank Centralny (EBC) i Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA), odnosiły się z zaniepokojeniem lub ostrożnością do kwestii „walut” wirtualnych, dostrzegając wiele zagrożeń w ich funkcjonowaniu i rozwoju.

Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EUNB) wydał w 2013 r. „Ostrzeżenie dla konsumentów o „walutach” wirtualnych”, aby zwrócić uwagę na możliwe zagrożenia związane z kupowaniem i posiadaniem „walut” wirtualnych, takich jak bitcoin, oraz obrotem takimi „walutami”.

Według Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego należy wiedzieć, że z „walutami” wirtualnymi wiążą się zagrożenia, włącznie z utratą pieniędzy. Nie istnieją prawne środki ochrony, które pokryją straty użytkownika w przypadku, gdy platforma, na której wymieniane lub przechowywane są jego „waluty” wirtualne, ulegnie awarii lub zakończy działalność.

„ Waluty” wirtualne można kupić bezpośrednio od osoby, która je posiada lub skorzystać z platform wymiany kryptowalut. Platformy te z reguły nie są regulowane. Europejski Urząd Nadzoru Bankowego wskazuje, że w wielu przypadkach platformy wymiany „walut” wirtualnych zaprzestały swojej działalności lub uległy awarii, na przykład wskutek ataku hakerskiego ze strony osób trzecich. EUNB zna przypadki klientów, którzy na zawsze utracili duże kwoty przechowywane na takich platformach.
Należy mieć świadomość, że platformy wymiany „walut” wirtualnych nie są bankami, które przechowują „walutę” wirtualną na zasadzie depozytu. Jeżeli platforma wymiany utraci pieniądze lub ulegnie awarii, to nie ma szczególnych środków prawnych, na przykład w postaci systemu gwarantowania depozytów, które pokryją straty klientów z tytułu środków przechowywanych na platformie wymiany kryptowalut, nawet jeżeli dana platforma została zarejestrowana w urzędzie krajowym.

Treść „Ostrzeżenia dla konsumentów o walutach wirtualnych” Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego w języku polskim znajduje się pod poniższym linkiem:

https://www.eba.europa.eu/documents/10180/598420/EBA_2013_01030000_PL_TRA.pdf

Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA)
Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) ostrzega inwestorów przed wysokim ryzykiem związanym z ICOs. Inwestorzy powinni być świadomi, że inwestowanie w ICOs obarczone jest ryzykiem całkowitej utraty zainwestowanych środków.

Więcej:
https://www.esma.europa.eu/sites/default/files/library/esma50-157-829_ico_statement_investors.pdf

https://www.esma.europa.eu/sites/default/files/library/esma50-157-828_ico_statement_firms.pdf