Papierowa strata NBP
NBP nie korzysta w żaden sposób z pieniędzy podatników, a ujemny wynik finansowy banku, określany przez publicystów „papierową stratą”, nie wymaga pokrycia przez budżet państwa.
Osiąganie dodatniego wyniku finansowego nie jest celem banku centralnego, w tym NBP. Wynik finansowy NBP zależy w dominującym stopniu od kursów walut obcych i kosztów walki z inflacją. Im silniejszy złoty, tym gorszy wynik finansowy NBP, a im wyższe stopy procentowe, tym wyższe koszty walki z inflacją.
Dla przykładu, tylko w ostatnim kwartale ubiegłego roku spadek kursu dolara amerykańskiego o prawie 10% spowodował zmniejszenie wyceny posiadanego przez NBP zasobu w dolarze o około 23 mld złotych.
Z kolei ze względu na utrzymujące się na świecie wyższe stopy procentowe coraz więcej banków centralnych odnotowuje ujemne wyniki finansowe. Np. z dostępnych już informacji wynika, że straty za 2023 rok ogłosiły banki centralne USA (około 114 mld dolarów), Niemiec (2,4 mld euro), Holandii (1,1 mld euro), Szwajcarii (3 mld franków szwajcarskich), a nawet Europejski Bank Centralny (1,3 mld euro).
Ujemny wynik finansowy nie może być w żadnym stopniu kryterium oceny zarządzania bankiem centralnym – wyjaśnia to dokładnie raport BIS („Why are central banks reporting losses? Does it matter?” https://www.bis.org/publ/bisbull68.htm). Strata nie ogranicza efektywnego wykonywania przez NBP publicznego mandatu w zakresie celów i zadań banku centralnego. Nie wpływa też na niezależność NBP.
Dlatego też używanie straty jako kryterium negatywnej oceny banku w obecnej politycznej kampanii przeciwko NBP jest niezrozumiałe i szkodliwe dla Polski.